Historia tego Mercedesa jest niezwykła. Pewien młodzieniec z Kalifornii dostał od rodziców auto – kultowego Gullwinga. Samochód jednak się popsuł i ostatnie 40 lat spędził w brudzie, pyle i ze szczurami w garażu. Dopiero teraz został odkryty i wkrótce zostanie odrestaurowany!
Mercedes-Benz 300SL to jedna z ikon światowej motoryzacji. Jednak model o którym mowa jest tym bardziej niezwykły, bo stanowi wyjątkowy egzemplarz. Powstało ich zaledwie 29 sztuk! Od podstawowej (wyprodukowanej w liczbie ponad 1300 egzemplarzy) różni się bowiem aluminiowym nadwoziem, obniżonym zawieszeniem, wzmocnionymi hamulcami i kilkoma innymi detalami. Do tej pory było wiadomo, gdzie znajduje się 28 egzemplarzy, nikt nie spodziewał się, że ten ostatni od 40 lat spoczywa w garażu pod stertą bezużytecznych rzeczy i w wielkim bałaganie, pokryty kurzem. Jego historia odnośnie tego jak tam się znalazł jest dość nietypowa.
Otóż model o którym mowa powstał w 1955 roku i wtedy też został zakupiony przez państwo Wellmerów z Santa Monica w Kalifornii. Oni z kolei podarowali go później swojemu synowi jako prezent na studia. Ten jeździł nim aż do roku 1971, kiedy to w rzeczonym aucie popsuła się skrzynia biegów. Odstawił więc Mercedesa do garażu. Dlaczego go wtedy nie naprawił? Tego nie wiadomo, ale auto przeleżało tam 40 lat.
Aż do teraz, kiedy kolekcjoner i zarazem specjalista w dziedzinie renowacji Mercedesów, czyli Rudi Koniczek odkrył go po wielu latach poszukiwań. Sam bowiem odnowił 2 z 29 egzemplarzy tego Gullwinga. Za porozumieniem właściciela, wynajął ludzi, którzy pomogli mu wynieść ciężkie rzeczy przykrywające auto w garażu Wellmerów. ?Wyjąłem magnes z kieszeni i przyczepiłem do karoserii. Ten odpadł!? ? opowiada o jednej z najbardziej niezwykłych chwil w swoim życiu Koniczek. Przez ostatnie 20 lat dochodziły bowiem do niego plotki, że być może właśnie w Santa Monica znajduje się ten 29 egzemplarz, którego zaginiecie było do teraz największą zagadką w historii klasycznej motoryzacji (model od Wellmerów jest oznaczony numerkiem 21).