Oto historia prawdziwego pasjonata motoryzacji.
14 lat temu, Sam Schmidt trenował na torze Walt Disney World Speedway przygotowując się do wyścigu Indy Racing League. Niestety w trakcie jazdy doszło do wypadku, a Schmidt wylądował w szpitalu. Przez pięć tygodni był w ciężkim stanie podłączony do respiratora. Kiedy lekarze go wybudzili, okazało się, że nie może ruszać rękoma i nogami.
Mimo przeciwności losu Sam Schmidt się nie poddał. Założył firmę Schmidt Petersen Motorsports, dla której ściga się wielu kierowców. Co więcej, sam postanowił wystartować w zawodach Indianapolis 500! Wspólnie z firmą Arrow Electronics zbudował specjalnie przygotowany egzemplarz Chevroleta Corvette Stingray.
[frame src=”http://motoday.pl/wp-content/uploads/2014/05/sam-schmidt-indy-corvette-1-1.jpg” link=”http://motoday.pl/wp-content/uploads/2014/05/sam-schmidt-indy-corvette-1-1.jpg” target=”_self” width=”300″ height=”” alt=”Na zdjęciu Sam Schmidt podczas treningów z system SAM” align=”left” prettyphoto=”true”]W jaki sposób Schmidt będzie poruszać się autem? W kabinie zostaną umieszczone kamery, które mają rejestrować ruchy głowy kierowcy. Ruch w lewo oznacza skręt w lewo, a na przykład pochylenie w dół – hamowanie. Odchylając głowę do tyłu, auto zarejestruje to z kolei jako dodanie gazu (zdjęcie z lewej strony pokazuje Sama podczas treningów z systemem SAM – semi-autonomous motorcar).
Jednak dla zwiększenia bezpieczeństwa, samochód będzie wyposażony w GPS, który współpracować ma ze specjalnym systemem trzymającym auto przez cały czas przynajmniej kilka metrów od bandy toru wyścigowego. Dodatkowo wraz z Samem będzie jechał drugi kierowca mający do dyspozycji kierownicę, gaz i hamulec. Ten ma reagować w razie awarii systemów.
Nie pozostaje nic innego jak życzyć powodzenia Samowi. Oby jego marzenie o powrocie na tor się spełniło!